Mam dziwny dzień. Nic mi się nie chcę. Dosłownie. Cały czas leżę i czuję, że mogę tu skonać. Dawno nie miałam doła. Zastanawiam się czym to jest spowodowane. W sumie ostatnio wszystko się komplikowało, ale wydawało mi się, że dam sobie z tym radę. Widocznie się myliłam. Muszę jakoś ogarnąć myśli i uporać się z tym wszystkim, choć sama nie wiem jak. Nawet nie wiem od czego zacząć. Tyle tego jest… Jedyne czego jestem pewna w stu procentach to, to że miłość nigdy nie była mi pisana. Dziwne uczucie. Dawno przestałam w nie wierzyć. Może to chore, ale tak właśnie jest. Ono dla mnie nie istnieje. Pewnie zastanawiacie się czemu. Ale odpowiedź na to pytanie zostawię dla siebie…
Patrzę właśnie w okno. Widzę, że świat obrał dziwną barwę. – ciemno pomarańczową. To pewnie przez te chmury, a za nimi słońce, które chce się przez nie przebić, lecz na marne... Właśnie tak teraz się czuję. Tak samo jak Ten ponury świat i to słońce, które mimo starań nic nie jest w stanie zdziałać.
a teraz parę fotek, robione niestety już popsutą lustrzanką. ;/
ja też mam dziwne sny.
OdpowiedzUsuńnie wiem w ogóle co się dzieje.
zapraszam do mnie ;))
pozdrawiam :)