poniedziałek, 20 czerwca 2011

cześć.



Sama nie wiedziała jak to wytłumaczyć.

Podczas dnia, w świetle słonecznym tryskała energią, zarażała śmiechem. To ona pocieszała innych, mówiła że będzie dobrze.
A gdy tylko słońce chowało się za horyzont, chęć do życia gasła. Radość wypalała się. Mina stopniowo smutniała. I nie tylko mina, bowiem cała jej dusza płakała, coś żałośnie w niej krzyczało. Dla innych ten krzyk był cichszy niż jakiekolwiek szept. Wręcz milczał. Cała żałość, rozpacz, żal chowały się w jej środku. Nie potrafiła przelać nawet drobinki tych uczuć na kogoś innego, by było lżej. Nie tylko dlatego, że nie chciała ranić innych. Nie wiedziała też jak to zrobić, a czasami pragnęła tego bardziej niż czegokolwiek innego- pozbyć się tego co rozsypuje jej duszę, serce, ją całą na kawałeczki. 










kurtka - new yorker
sweter - new yorker
spodnie - cropp
buty - ccc
pierścionek - new yorker 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz